Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Trzymanie kota w domu to barbarzyństwo – takie przekonanie jest bardzo powszechne (szczególnie wśród osób, które same kota nie mają). Ale z drugiej strony – za fanaberię uznawane jest wyprowadzanie go na spacer. Tak źle i tak niedobrze. Może więc puszczać wolno, niech sobie pohasa? To tak naprawdę najgorsze rozwiązanie. Czy więc wychodzić z kotem na spacer, a jeśli tak – to jak to zrobić?
Wielu właścicieli kotów czuje wyrzuty sumienia, że ogranicza swojemu pupilowi wolność, zamykając go w czterech ścianach. Wyrzuty te potęgowane są potępiającymi osądami osób trzecich. Są one przeświadczone, że niewychodzący mruczek to synonim smutku i depresji. Rzeczywistość jest jednak całkowicie inna. Kot, który nie opuszcza mieszkania, może być uosobieniem szczęścia. Wystarczy zadbać o to, aby zaspokoić jego potrzebę polowania, a do tego wystarczy kilka pomysłowych zabawek. Nie pozwalając mu na samotne eskapady, nie krzywdzimy go, a wręcz przeciwnie – chronimy przed zagrożeniami takimi jak samochody, trutki na szczury, inne koty, będące nosicielami wszelkiej maści chorób, i ludzie, którym daleko do miłośników zwierząt. Trzymanie mruczka w mieszkaniu nie jest torturą, lecz przejawem troski o jego zdrowie i życie.
Skoro więc nasz futrzak może być szczęśliwy, nie wyściubiając nosa za drzwi – czy potrzebne mu są spacery? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna i w ogromnej mierze uzależniona od samego kota. To, czy zdecydujemy się wychodzić z nim na spacer, nie powinno być podyktowane naszą własną chęcia przespacerowania się czy pochwalenia pupilem. Należy zastanowić się, czy to mruczek chciałby zostać wyprowadzony i czy faktycznie sprawi mu to przyjemność. Spacery z kotem nie są więc koniecznością, lecz jedynie urozmaiceniem, które można, ale nie trzeba wprowadzić. A to, czy akurat my powinniśmy je wdrożyć w życie, zależy od naszego futrzaka. Czy jest stworzeniem lękliwym, nerwowo reagującym na nowe sytuacje? Czy raczej odważnie odkrywa świat, a patrząc przez okno, tęsknie wodzi wzrokiem za ptakami? Jeśli to drugie – można spróbować.
Warto pamiętać, że wychodzenie z kotem na spacer nie jest jedyną metodą urozmaicenia mu codzienności. Czasem do pełni szczęścia wystarczy mu możliwość wylegiwania się na zabezpieczonym siatką balkonie. A jeśli mieszkamy w domu i dysponujemy ogrodem – można rozważyć budowę woliery.
Zanim ruszymy z kotem w świat, trzeba wybrać się z nim do weterynarza w celu wykonania wszelkich koniecznych szczepień. Niezbędne jest także zaopatrzenie się w środek chroniący przed kleszczami – i to nie tylko wtedy, gdy planujemy spacerować wśród drzew, na pajęczaki te natknąć się można również w mieście.
Trzeba też zdawać sobie sprawę z kilku kwestii. Po pierwsze, spacer z kotem nijak się ma do tego, jak wygląda spacer z psem. Nie liczmy na to, że mruczek będzie posłusznie podążał obok naszej nogi, skręcał tam, gdzie my się udamy, i przemierzał z nami długie trasy. Nastawmy się raczej na to, że to on będzie wyznaczał kierunek wędrówki, a nierzadko spacer ciężko będzie nawet nazwać „wędrówką” – może wyglądać w ten sposób, że mruczek przez cały czas będzie się kręcić w jednym miejscu, węsząc tu i ówdzie, przyglądając się ptakom, a może po prostu będzie wolał wskoczyć na drzewo. I właśnie dlatego należy mieć na uwadze, że to właśnie kotu, a nie nam, spacer powinien sprawiać przyjemność.
Po drugie, jeśli już zdecydujemy się na wychodzenie z mruczkiem, trzeba liczyć się z tym, że... mu się to spodoba. Nie może to być więc pojedynczy eksperyment podyktowany naszą ciekawością, jak kot się zachowa, lecz przemyślana decyzja. Jeśli spacery przypadną pupilowi do gustu, będzie się ich domagał. Musimy więc odpowiedzieć sobie na pytanie, czy mamy ochotę i czas na codzienne wyjścia.
W sklepie zoologicznym należy zakupić smycz i szelki dla kota. Na pierwsze wyprawy najlepsza będzie smycz klasyczna, niezbyt długa, która umożliwia większą kontrolę nad zwierzęciem. Kiedy mruczek już oswoi się z otoczeniem i ryzyko, że w popłochu ruszy nagle z miejsca i wpadnie pod samochód, będzie mniejsze, można zamienić ją na smycz automatyczną, dającą kotu większą swobodę. Dlaczego szelki, a nie obroża? Nierzadko zdarza się, że mruczek uwalnia się z obroży i biegnie w siną dal. Z szelek trudniej się wyswobodzić, co oczywiście nie oznacza, że jest to całkowicie niemożliwe (dla kota mało rzeczy jest niemożliwych). A jeśli już wybieramy obrożę – wyłącznie taką, która sama odpina się, kiedy mruczek zawiśnie np. na płocie. Niezbędna jest adresówka, warto także rozważyć zaczipowanie pupila.
Mamy smycz i szelki. Co dalej? Trzeba kota do nich przyzwyczaić. Na początek możemy wziąć szmatkę, potrzeć boki jego pyszczka (tam, gdzie produkowane są feromony) i tą szmatką następnie potrzeć smycz i szelki. Znajomy zapach ułatwi proces oswajania. Dajemy je mruczkowi do powąchania. Najpierw zakładamy szelki, na kilka, kilkanaście minut. Należy liczyć się z tym, że pupil będzie stawiał opór. Odwróćmy jego uwagę ulubionym smakołykiem i zajmijmy go zabawą. Może się okazać, że trzeba będzie powtarzać ten proces przez kilka dni. Kiedy mruczek przestanie zwracać uwagę na szelki, to znak, że je zaakceptował i pora na doczepienie smyczy. Pozwalamy mu swobodnie biegać po mieszkaniu, ze smyczą ciągnącą się za nim. Dopiero później chwytamy ją i próbujemy spacerować razem z kotem. Jeśli nie zgłasza większych protestów, możemy spróbować wyjść na zewnątrz.
Na pierwszy spacer wybierzmy miejsce spokojne (idealnie, gdy posiadamy ogród). W żadnym wypadku nie powinien to być chodnik przy ruchliwej ulicy. Im mniej głośnych dźwięków i innych potencjalnych stresorów, tym lepiej. Kiedy widzimy, że pupil nie czuje się w nowym otoczeniu komfortowo i wygląda na przytłoczonego nadmiarem wrażeń, wróćmy do mieszkania. Na drugi dzień spróbujmy ponownie. Jeśli jednak kot nie wydaje się być zachwycony perspektywą spaceru, nie zmuszajmy go – nic na siłę.
Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Koty w swoim życiu w dużej mierze polegają na czułym węchu. Zapach jest dla nich cenną pomocą przy wyborze pożywienia czy unikaniu miejsc bytowania drapieżników. Nieprzyjemna woń bywa dla futrzaków...
Wokół kotów narosło wiele mitów: że przynoszą pecha, że są stworzeniami przebiegłymi i egoistycznymi, a w końcu – że stanowią ogromne zagrożenie dla kobiet w ciąży. Niejeden mruczek stracił swój...
Wielu z tych, którzy nigdy nie zdecydowali się na przygarnięcie kota do domu, uważa, że stworzenia te to odludki i indywidualiści, z którymi pod jednym dachem trudno jest egzystować. Pies...
Witam, moja kotka pierwszy raz wyszła na spacer i nie była szczęśliwa. Jest kotem domowym chciałam jej trochę urozmaicić chociaż chwilę . Raczej trzymałam ją na rękach. Była przestraszona chociaż okolica jest spokojna. Myślę że jednak zrezygnuję ze spacerów. Zobaczę co będzie dalej. Nie chcę stresować kotki.