Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Odwieczni wrogowie: kot i pies. Gdy tylko się spotkają, w ruch idą łapy, pazury i zęby. Gonią się, gryzą i drapią. Ale czy musi tak być? Niekoniecznie. To na nas spoczywa obowiązek zapoznania ze sobą współlokatorów, tak aby się polubiły, a przynajmniej – tolerowały i nie robiły sobie nawzajem krzywdy.
Zdecydowanie najbardziej korzystna sytuacja – i dla nas, i dla zwierzaków – to taka, gdy do naszego domu równocześnie wprowadzamy szczenię i kocię. Maluchy są na etapie socjalizacji. Przedstawiciela odmiennego gatunku traktują jako kompana do zabawy, a nie jako wroga i konkurenta. Zaczepiają nawzajem, wspólnie poznają świat, razem śpią, a nieraz jedzą z jednej miski. Obecność drugiego futrzaka traktują jako coś oczywistego i naturalnego. W takim przypadku pozostaje nam jedynie nie przeszkadzać. Zamiast ingerować w nawiązującą się relację, możemy napawać się widokiem wspólnie bawiących się pupili.
O wiele trudniejszym wyzwaniem jest pogodzenie ze sobą dwóch dorosłych osobników, bez względu na to, czy do naszego mieszkania wprowadzane są równocześnie, czy gdy jeden z nich jest już stałym lokatorem, a przygarniamy drugiego. Dlaczego? Bo dorosły pies czy kot, tak samo jak dorosły człowiek, ma swoje przyzwyczajenia, utrwalone przez lata nawyki. A nikt nie lubi, gdy nagle musi zmienić swój codzienny plan dnia albo gdy oczekuje się od niego, że bez protestów odstąpi obcemu swoje miejsce do spania czy jedzenia. Sytuacja niełatwa, ale nie beznadziejna. Jak postępować?
Przede wszystkim nie możemy oczekiwać, że zwierzaki staną się najlepszymi przyjaciółmi. Już samo zaakceptowanie siebie nawzajem będzie dużym sukcesem. Pamiętajmy, że pies instynktownie goni to, co ucieka. A kot zazwyczaj właśnie instynktownie ucieka, bo boi się podążającego za nim psa.
Planując pierwsze spotkanie, zadbajmy o to, żeby mieć kontrolę i nad jednym, i nad drugim futrzakiem. Kota wprowadzamy do pomieszczenia w transporterze, psa trzymamy na smyczy (warto założyć również kaganiec). Pozwalamy psu obwąchać transporter. Sprawdzamy, jak reaguje na obecność kota. Obserwujemy również zachowanie mruczka. Jeśli nie syczy, nie jeży sierści – to dobry znak. Możemy spróbować puścić psa ze smyczy, a kota uwolnić z transportera, cały czas jednak będąc w gotowości. Warto poprosić o pomoc drugą osobę, bo jeśli coś pójdzie nie tak i zwierzęta nagle rzucą się na siebie – sami możemy sobie nie poradzić. Jeśli pierwszy kontakt nie przebiega po naszej myśli, próby z transporterem podejmujmy kilkakrotnie, zanim uwolnimy z niego mruczka.
Jeszcze przed pierwszym spotkaniem warto zapoznać zwierzę z zapachem drugiego osobnika. Przygotujmy dwie szmatki. Jedną mocno pocieramy sierść psa, drugą – kota. Szmatkę z zapachem kota podajemy do powąchania psu, warto równocześnie poczęstować go smakołykiem, tak aby zapach mruczka kojarzył się z czymś przyjemnym. Z kolei materiał przesiąknięty zapachem psa podstawiamy pod nos kotu. Taką zapachową terapię dobrze przeprowadzić na co najmniej dzień przed kontaktem, aby zwierzęta miały czas na oswojenie się z aromatami.
Sytuacja, gdy jesteśmy już właścicielami kota i chcemy przygarnąć szczenię, jest bardziej korzystna, niż gdy posiadamy już dorosłego psa i mamy zamiar przedstawić mu kocię. Dlaczego? Dorosły kot prawdopodobnie będzie ignorował małego zwierzaka, który na każdym kroku próbuje go zaczepiać. W najgorszym wypadku schowa się przed nim bądź pogrozi mu łapą (przed zapoznaniem obu zwierząŧ warto kotu przyciąć pazury, aby uniknąć krwawych scen). Nam pozostaje tylko czekać, aż kot zaakceptuje nowego członka rodziny.
Bardziej skomplikowana kombinacja to: dorosły pies w domu – kocię nowym lokatorem. Szczególnie gdy jest to pies dużej rasy. W takim przypadku chwila naszej nieuwagi może skończyć się poważnym uszczerbkiem na kocim zdrowiu. Do takiego spotkania trzeba się odpowiednio przygotować. Warto posłużyć się opisaną metodą szmatki z zapachem. Kiedy pies reaguje na zapach kota spokojnie, nagradzamy pochwałą i smakołykiem. Jeśli staje się agresywny – uspokajamy go, ale nie karzemy! Karząc psa, łatwo wytworzyć negatywne skojarzenie z zapachem mruczka.
Dorosły pies, którego chcemy zapoznać z kociakiem, musi znać podstawowe komendy, takie jak „zostaw!” czy „nie wolno!” (znajomość komend będzie również przydatna w sytuacji, gdy dorosłego psa zapoznajemy z dorosłym kotem). Przy pierwszym kontakcie musi też być uwiązany na smyczy. Wprowadzamy kocię w transporterze, pozwalamy psu go obwąchać. Jeśli zachowanie pupila jest właściwe, głaszczemy, chwalimy i nagradzamy smakołykiem. Wyjmujemy kocię – na początek poprośmy o pomoc drugą osobę, my w dalszym ciągu trzymamy psa na smyczy. Jeśli mamy wątpliwości co do jego możliwej reakcji, załóżmy kaganiec. I ponownie pozwalamy obwąchać mruczka, nagradzając prawidłowe postępowanie. Gdy wszystko przebiega poprawnie, możemy być dobrej myśli. Jeśli jednak pies jest niespokojny, przez kilka dni podejmujmy próby z transporterem bądź kociakiem trzymanym przez drugą osobę i dopiero gdy pies oswoi się z nim, możemy odpiąć smycz, zdjąć kaganiec, a kocię puścić wolno.
Aby nawiązywanie znajomości przed naszych pupili zakończyło się sukcesem, musimy wystrzegać się kilku podstawowych błędów. Przede wszystkim – dajmy im czas. Jeśli pierwsze spotkanie nie przebiegło najlepiej, przerwijmy je i ponówmy próbę na drugi dzień. Tego procesu nie da się przyspieszyć. To my musimy dostosować się do potrzeb zwierząt – nie na odwrót.
Uwzględnijmy przyzwyczajenia stałych lokatorów. Jeśli w naszym domu jest już dorosły pies bądź dorosły kot, pojawienie się nowego osobnika nie może skutkować całkowitą zmianą w codziennych rytuałach. Starajmy się poświęcać pierwszemu futrzakowi tyle samo czasu co dotychczas, aby nowego towarzysza nie kojarzył z poczuciem krzywdy i utratą zainteresowania ze strony właściciela. Jeśli przez lata nasz pupil spał i jadł w tym samym miejscu, nie przesuwajmy miski czy legowiska. To nowe zwierzę powinno się dostosować do panujących w domu zasad.
Weźmy pod uwagę instynkty i potrzeby zwierząt. Kot musi mieć świadomość, że w razie czego może ratować się ucieczką. Jeśli uniemożliwimy mu odwrót, zamykając zwierzęta w jednym pomieszczeniu w myśl zasady rzucania na głęboką wodę, może się to źle skończyć. Pokój zostawmy otwarty, zadbajmy o to, żeby znajdowały się w nim półki, szafki, parapety czy inne powierzchnie poziome, na które kot będzie mógł wskoczyć.
Zastanówmy się, czy faktycznie cały proces może zakończyć się powodzeniem. Jeśli pies jest mało posłuszny, bo zaniedbaliśmy jego szkolenie, jeśli goni z głośnym szczekaniem za każdym kotem, jakiego zobaczy – trzeba rozważyć, czy warto podejmować ryzyko. A jeśli już zdecydujemy się na taki krok – poprośmy o pomoc behawiorystę. Z większymi trudnościami trzeba się również liczyć, jeśli nasz pupil jest reprezentantem rasy myśliwskiej, czyli takiej, która ma w geny wpisane podążanie za tym, co przed nim ucieka (a potem przynoszenie zdobyczy w pysku).
Zdjęcie: Fotolia.com
Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Hau, Hau! 🐶 Jestem Akord, mam około 7 lat i ważę 20 kg. Jestem psem wrażliwym, silnie lękowym i po przejściach… Potrzebuję odpowiedzialnej rodziny bez małych dzieci, posiadającej doświadczenie w...
Pamiętacie o naszej akcji „Adoptujesz zyskujesz”? Bohaterką tego miesiąca jest Kosma – lubiąca spacery, spokojna, towarzyska sunia ❤️ ? która w ciągu swojego sześcioletniego życia nie zaznała jeszcze miłości i...
Park Handlowy ATUTul. Galicyjska 1831-586 Krakówatut@kakadu.pltel: 222 561 098 Godziny otwarcia:Poniedziałek – Sobota 9.00 – 21.00Niedziela handlowa 09.00 – 20.00 W sklepie zoologicznym Kakadu Zoo w Krakowie w Centrum Handlowym...
Witam,
Mam problem...moja roczna kotka panicznie boi się psów ...nawet małych yorków i nawet wtedy gdy one są w pewnej odległosci i nie wydaja z siebie żadnego dźwięku. Jestem załamana, bo chciałam , żeby wychodziła na spacery gdyz nie mam balkonu..Kotka polubiła je nawet choć za smyczą nie przepada, ale jest dobrze dopoki nie pojawi sie pies. Wtedy wpada w histerię-skacze, harczy, próbuje się zerwać...Nie mozna nijak nad nia zapanowac. Będę wdzięczna za każdą radę...Z tego co wiem, bo mam ja od miesiąca , nie miała ządnych nieprzyjemnych spotkan z psami ..tych przyjemnych chyba też
Witam,
Mam problem...moja roczna kotka panicznie boi się psów ...nawet małych yorków i nawet wtedy gdy one są w pewnej odległosci i nie wydaja z siebie żadnego dźwięku. Jestem załamana, bo chciałam , żeby wychodziła na spacery gdyz nie mam balkonu..Kotka polubiła je nawet choć za smyczą nie przepada, ale jest dobrze dopoki nie pojawi sie pies. Wtedy wpada w histerię-skacze, harczy, próbuje się zerwać...Nie mozna nijak nad nia zapanowac. Będę wdzięczna za każdą radę...Z tego co wiem, bo mam ja od miesiąca , nie miała ządnych nieprzyjemnych spotkan z psami ..tych przyjemnych chyba też
Witam,
Mam duży dylemat,poniewaz mam w domu 10 letnia kotke,która na dodatek jest bardzo lękliwa. Chcialabym do domu sprowadzic szczeniaka. Najbardziej boje sie reakcji kota na tą sytuację ,boje sie że jej dotąd "spokojne" zycie zmieni sie w koszmar.
Nie chce dodawać kotu więcej frustracji ale z drugiej strony bardzo chce mieć drugiego zwierzaka. Co robic aby kot w miare możliwosci zaakceptowal pieska . Mam duzy dom z ogrodem,wiec warunki idealne dla kota jak i dla psa,ale bardzo zalezy mi na tym aby kotu było dobrze.
Prosze o odpowiedz.
Witam,
Mam duży dylemat,poniewaz mam w domu 10 letnia kotke,która na dodatek jest bardzo lękliwa. Chcialabym do domu sprowadzic szczeniaka. Najbardziej boje sie reakcji kota na tą sytuację ,boje sie że jej dotąd "spokojne" zycie zmieni sie w koszmar.
Nie chce dodawać kotu więcej frustracji ale z drugiej strony bardzo chce mieć drugiego zwierzaka. Co robic aby kot w miare możliwosci zaakceptowal pieska . Mam duzy dom z ogrodem,wiec warunki idealne dla kota jak i dla psa,ale bardzo zalezy mi na tym aby kotu było dobrze.
Prosze o odpowiedz.
Witam mam problem z moim 2 letnim kotem Filemonem
Mam psa Tofika kundelka który ma 4 lata ,i 2 letniego kota Filemona, ale oboje potrafia ze sobą żyć w zgodzie a nawet się razem bawic
3 dni temu córkę przyprowadzila do domu 11tygodniowego amstafke żeby nie trafiła do schroniska.
Sunia jest słodka ale też tu zaczyna się problem bo kot nie zbyt jest nastawiony do suczki ucieka , syczy i się jeży na nia jak ta podchodzi.
Nie pozwalam psowi jeść z miski kota choć nie wiem czy dobrze robię w tym momencie choć Tofik i Filemon wzajemnie zjadają sobie jedzenie z misek
Kot zawsze spał że mną a od 3 dni praktycznie śpi z otwartymi oczami na parapecie, wyspie,w przedpokoju albo w drugim pokoju praktycznie z otwartymi oczami gdy tylko się sunia poruszy dopiero 4 dnia spowrotem przyszedł do łóżka i śpi ze mną ale czujnie oboje śpimy bo nie chce żeby mu się coś stało choć sunia nie przejawia agresji i toleruje psa że wzajemnością
Zauważyłam że kot podchodzi do suczki gdy ona śpi i próbuje ja obwachiwac myślę że to dobrze
Czy jest szansa że się będę tolerować tylko to jest kwestia czasu czy mam prosić o pomoc specjaliste bo nie chce by kot stal sie agresywny bo jest nad wyraz spokojny i nigdy nie miałem z nim problemów A od kilku dni widać że jest drazliwy
A nie chciałabym oddawać suni do schroniska
Czy jest coś co mogłabym zrobić żeby pomóc kotu zaakceptować psa żeby kot się nie bał i nie syczal i tolerować suczke
Bo jak amstaf dobrania to potem mogę być problemy
Byłabym wdzięczna za jakąś rade
Witam mam problem z moim 2 letnim kotem Filemonem
Mam psa Tofika kundelka który ma 4 lata ,i 2 letniego kota Filemona, ale oboje potrafia ze sobą żyć w zgodzie a nawet się razem bawic
3 dni temu córkę przyprowadzila do domu 11tygodniowego amstafke żeby nie trafiła do schroniska.
Sunia jest słodka ale też tu zaczyna się problem bo kot nie zbyt jest nastawiony do suczki ucieka , syczy i się jeży na nia jak ta podchodzi.
Nie pozwalam psowi jeść z miski kota choć nie wiem czy dobrze robię w tym momencie choć Tofik i Filemon wzajemnie zjadają sobie jedzenie z misek
Kot zawsze spał że mną a od 3 dni praktycznie śpi z otwartymi oczami na parapecie, wyspie,w przedpokoju albo w drugim pokoju praktycznie z otwartymi oczami gdy tylko się sunia poruszy dopiero 4 dnia spowrotem przyszedł do łóżka i śpi ze mną ale czujnie oboje śpimy bo nie chce żeby mu się coś stało choć sunia nie przejawia agresji i toleruje psa że wzajemnością
Zauważyłam że kot podchodzi do suczki gdy ona śpi i próbuje ja obwachiwac myślę że to dobrze
Czy jest szansa że się będę tolerować tylko to jest kwestia czasu czy mam prosić o pomoc specjaliste bo nie chce by kot stal sie agresywny bo jest nad wyraz spokojny i nigdy nie miałem z nim problemów A od kilku dni widać że jest drazliwy
A nie chciałabym oddawać suni do schroniska
Czy jest coś co mogłabym zrobić żeby pomóc kotu zaakceptować psa żeby kot się nie bał i nie syczal i tolerować suczke
Bo jak amstaf dobrania to potem mogę być problemy
Byłabym wdzięczna za jakąś rade