Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Agresja smyczowa u psa to problem wielu właścicieli. Potrafi zatruć życie zarówno nam, jak i naszym pupilom, choć to właściciel męczy się zdecydowanie bardziej. Agresja smyczowa jest też nazywana reaktywnością lub nadreaktywnością smyczową. To określenie kojarzy się mniej negatywnie, a tak naprawdę lepiej oddaje istotę problemu, ponieważ chodzi właśnie o nadmiar energii, występujący u wielu kudłaczy. Kiedy psiak jest nadreaktywny emocjonalnie, czyli po prostu go „roznosi”, bardzo ciężko zapanować nad sytuacją. Agresja smyczowa u psa jest jednak do opanowania, choć wymaga to od właściciela sporo cierpliwości i systematyczności. Warto zmierzyć się z problemem, dzięki temu spacery staną się przyjemnością, a nie drogą przez mękę. Grzecznie i spokojnie zachowujący się zwierzak jest też o wiele bezpieczniejszy w plenerze.
Już na wstępie pojawia się problem, ponieważ nie ma jednej dobrej i wyczerpującej definicji tego zjawiska. W uproszczeniu sytuacja wygląda tak, że bez smyczy nasz psiak zachowuje się zupełnie normalnie i spokojnie, natomiast po jej założeniu zaczyna bardzo emocjonalnie i często nerwowo reagować na różne wydarzenia i elementy otoczenia. Mogą to być zarówno samochody, rowery, ludzie, inne zwierzaki, a nawet zwykłe przedmioty. W ekstremalnej formie agresja smyczowa u psa zaczyna przypominać napad szału i paniki w jednym. Jak mogą zaś wyglądać te spokojniejsze reakcje? Często przejawiają się pod postacią ciągnięcia i szarpania smyczy, ale też szczekania (na ludzi, inne psy, pojazdy). Zdarza się również, że kudłacz zdaje się tracić zdrowy rozsądek i atakuje drzewa, ławki albo cienie. Ktoś, kto nie wie, czym jest agresja smyczowa u psa, może uznać, że jego pupil zwyczajnie zwariował!
Na pierwszy rzut oka wcale nie jest łatwo stwierdzić, czy zachowanie psiaka to już agresja smyczowa, czy tylko nieszkodliwe wygłupy. Podstawą jest znajomość pupila i wiedza, jak zachowuje się w różnych sytuacjach i różnych stanach emocjonalnych. Wiele kudłaczy jest tak szczęśliwych z wyjścia na spacer, że szczeka, skacze, kręci się w kółko i rzuca się radośnie w kierunku każdego napotkanego zwierzaka, aby koniecznie się z nim pobawić. Wtedy można mówić o tym, że psiak jest nieznośny i kiepsko wychowany. Kiedy indziej energia jest jednak wyładowywana pod postacią bardziej niepokojących i agresywnych zachowań. Właściciel, który zna pupila, zapewne dosyć szybko rozpozna, czy takie reakcje są sporadyczne, czy mają postać powtarzalną. Koniecznie trzeba też sprawdzić, czy zawsze zdarzają się tylko wtedy, kiedy kudłacz ma założoną smycz. Jeśli okaże się, że tego typu reakcje na otoczenie zdarzają się tylko w założonej smyczy i są regularne, z dużym prawdopodobieństwem można orzec, że to rzeczywiście agresja smyczowa u psa. Jeśli nic nie zrobimy z tym problemem, może narastać aż do bardzo dramatycznych i szalonych form. Najlepiej zareagować szybko, kiedy psiak jest jeszcze młody. Dobre nawyki wpojone w wieku szczenięcym owocują na przyszłość.
Przyczyn agresji smyczowej jest kilka (przynajmniej tych podstawowych) i wynikają one przede wszystkim z psiej genetyki. Potomkowie wilków mają w genach trochę ich dzikości i stąd tak dziwne i nieraz ekstremalne reakcje na smycz. W końcu taka smycz ogranicza wolność, a każdy zwierzak reaguje na to inaczej. Agresja smyczowa u psa może też mieć głębokie podłoże w psychice. Nie bez znaczenia są różne przeżycia psiaka, zwłaszcza jeśli adoptowaliśmy go ze schroniska albo znaleźliśmy na ulicy. Często nie mamy pojęcia, jakie naprawdę wcześniej miał życie. Wśród najczęstszych przyczyn agresji smyczowej jest strach, frustracja i nadmierna ekscytacja. Psiak ma zatem kiepskie wspomnienia z przeszłości, cierpi na nadmiar nierozładowanej energii, przeszedł nieprawidłowe szkolenie, buzują mu hormony albo coś urzekło go tak bardzo, że stracił zdrowy rozsądek. To oczywiście tylko niektóre przykłady. Jak widać, czasami takie sprawy przydarzą się jednorazowo, innym razem napędzają natomiast kłopotliwy mechanizm całego ciągu dalszych zachowań. Pozbawiony swobody, wolności i poczucia panowania nad terytorium zwierzak może uznać smycz za najgorszego wroga, który ogranicza pole manewru. Czasami wystarczy zła socjalizacja i pupil zaczyna bać się innych ludzi, smycz zaś zabiera mu resztki poczucia bezpieczeństwa.
Przede wszystkim należy dokładnie wypunktować listę problemów, jakie sprawia psiak na spacerze i muszą być one możliwie konkretne. Do każdego z takich problemów podchodzi się oddzielnie. Są oczywiście specjalne kursy dla zwierzaków oraz zajęcia z behawiorystami, ale wielu właścicieli skarży się, że są zbyt ogólne, a tym samym pomagają trochę albo w ogóle. Każdy zwierzak jest przecież inny, zatem i podejście do niego musi być odpowiednio dopasowane. Z poszczególnymi problemami rozprawiamy się krok po kroku.
Jeśli psiak ma tendencję do wyrywania się na spacerze, trzeba koniecznie zacząć od treningu chodzenia przy nodze i reagowania na komendy. Jeśli miejsca publiczne są zbyt stresującym polem doświadczalnym, warto zacząć trening w domu i stopniowo przenosić się do ogrodu/pod dom, a w końcu wyjść do parku lub lasu. Najważniejsza zasada nauki chodzenia na smyczy jest taka, że zatrzymujemy się, kiedy tylko psiak zaczyna ciągnąć i ruszamy, gdy smycz zrobi się luźniejsza. Nagrody oczywiście podniosą motywację pupila.
Poważniejszą sprawą jest nauka samokontroli w towarzystwie innych kudłaczy. Być może bez specjalnego treningu z zawodowcem się nie obejdzie, ale zawsze warto najpierw spróbować. Musimy umieć przyciągnąć psią uwagę w różnych rozpraszających i nerwowych sytuacjach. Nowa, interesująca zabawka albo zestaw serwowanych po kolei przysmaków na pewno się przydadzą. Tutaj także bardzo ważna jest nauka komend – jeśli psiak się nas słucha, połowę sukcesu mamy za sobą. Warto rozpocząć taki trening z komendami w domowym zaciszu i oczywiście koniecznie ze smyczą. Agresja smyczowa u psa objawi się tylko w jej towarzystwie.
Jeżeli natomiast kudłacz ma kłopoty z nadmiarem energii, nie ma lepszego sposobu na jej wyładowanie, niż wspólna zabawa albo trening. Warto czasami porządnie zmęczyć zwierzaka. Każdy pupil ma swoje ulubione aktywności. Jeden będzie chciał aportować, inny przeciągać linę, a jeszcze inny radośnie przyłączy się do nas w trakcie joggingu.
Jeśli ani rozpracowywanie poszczególnych problemów, ani specjalistyczne kursy nie dają wyraźnych efektów, możemy też spróbować dopasować do kudłacza taką smycz, której nie poczuje, czyli nie będzie mu krępowała ruchów ani zabierała wolności (pozornie). Do tego celu najbardziej nadają się długie, automatyczne smyczy w postaci taśmy lub linki. Trening warto rozpocząć na długiej, ciągnącej się po ziemi smyczy i stopniowo ten dystans skracać. Możemy trenować najpierw w odosobnieniu, a potem również w większej grupie zwierzaków. Jeżeli agresja smyczowa u psa wynika głównie z nadmiaru emocji, warto też nauczyć się wyciszać i relaksować zwierzaka przed wyjściem na spacer. Odstresowująco działa gryzienie specjalnych żwaczy, zabawki nasączone specjalnymi olejkami rozluźniającymi, pieszczoty, czasami także wyczesywanie. Może się również okazać, że nasz psiak dobrze reaguje na niektóre gatunki muzyki albo tkaniny. Wypróbujmy też zabawę w tropienie – skupia uwagę, uspokaja i daje mnóstwo radości i satysfakcji.
Bądźmy cierpliwi, wyrozumiali, sami panujmy nad emocjami. Agresja smyczowa u psa jest wyleczalna, nawet w bardziej zaawansowanym wieku, trzeba tylko kierować się żelazną konsekwencją. Jeśli kompletnie nie dajemy sobie rady, warto poprosić – choćby na początku – o pomoc specjalistę. Wielu zaprzyjaźnionych psiarzy też z pewnością zdradzi nam swoje skuteczne metody. Agresja smyczowa u psa dotyczy bowiem wielu ras i pupili na każdym etapie rozwoju.
Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Niektóre czworonogi to urodzeni pływacy, którzy sporty wodne mają we krwi. Bez wahania wskakują do jeziora i płyną w pogoni za piłką lub frisbee ». Oczywiście nie wszystkie psy mają...
Któż z nas nie zna tego problemu? Kiedy przygarnialiśmy psiaka pod swój dach, obiecywaliśmy sobie, że nie pozwolimy, aby wolno mu było dosłownie wszystko. Robiliśmy plany. Może nawet spisaliśmy sobie...
Urlop nad morzem to jedna z najpopularniejszych form letniego wypoczynku. Jeśli w tym roku zabierasz ze sobą pupila, sprawdź koniecznie, jak przygotować się na wyjazd nad morze z psem. Podpowiadamy,...