Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Toksoplazmoza jest chorobą, której najbardziej obawiają się kobiety w ciąży. Faktycznie może ona stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego płodu, a ponieważ w powszechnym mniemaniu głównym źródłem zakażenia się są koty, przyszłe matki często decydują się na pozbycia zwierzaka z domu, jeśli takiego posiadają. Zupełnie nie słusznie. To prawda, że koty są nosicielami toksoplazmozy, jednak dużo bardziej prawdopodobne jest, że zarażą się nią poprzez zjedzenie mięsa niż od kota.
Toksoplazmozę wywołują pasożytnicze pierwotniaki z gatunku Toksoplasma gondii, które występują praktycznie na całym świecie. Atakują one wszystkie ssaki, z człowiekiem włącznie, ale tylko koty są ich ostatecznymi żywicielami, co oznacza, że tylko w ich organizmach pierwotniaki te wytwarzają oocyty, czyli formy przetrwalnikowe, odporne na niekorzystne warunki zewnętrzne.
Wolno żyjące koty zarażają się toksoplazmozą głównie zjadając zakażone nią gryzonie, ptaki i ryby (zwierzęta te są nosicielami pośrednimi Toksoplasma gondii), domowe zaś również jedząc mięso, które im podajemy. Poprzez łożysko mogą się tą chorobą zarazić od matki nienarodzone jeszcze kocięta.
Zakażenie się kotek w w trakcie ciąży, podobnie jak u kobiet, może skończyć się poronieniem. W przypadku kociąt choroba może objawiać się brakiem apetytu, silnym pragnieniem, biegunkami, gorączką, dusznościami, ogólnym osłabieniem i apatią, a nawet śmiercią. Źle znoszą tę chorobę także osobniki starsze, u których możemy obserwować zaburzenia w pracy układu pokarmowego i nerwowego. Jeśli młody lub stary kot przeżyje, ponowne, kolejne zakażenie Toksoplasma gondii, jeśli do niego dojdzie, przebiega już bezobjawowo. Także u większości dorosłych osobników nie obserwujemy objawów choroby.
W organizmie kota pierwotniaki Toksoplasma gondii intensywnie się rozmnażają, wytwarzając inwazyjne oocyty, które wydalane są z kałem. Trwa to tylko od 3 do 21 dni. Zdolność do zakażenia oocyty uzyskują dopiero po upływie minimum 24 godzin. Po okresie wydalania, kot przestaje być już zagrożeniem dla zdrowia człowieka, choć pozostaje nosicielem choroby. Dlatego ryzyko zarażenia się toksoplazmozą od niego jest tak niewielkie.
Wystarczy przestrzegać podstawowych zasad higieny. Kobietom w ciąży zaleca się ograniczyć kontakty z kotem, dokładnie myć ręce, a sprzątanie kuwety pozostawić innym członkom rodziny. Istnieje również możliwość zbadania kociego kału na obecność w nich oocyt.
Przed planowaną ciążą kobieta powinna również sama przejść badania, które wykażą, czy miała już wcześniej kontakt z pierwotniakami Toksoplasma gondii. Jeśli tak, nie musi niczego się obawiać, ponieważ dla nienarodzonych dzieci choroba ta jest groźna tylko wówczas, gdy do zakażenia dojdzie w trakcie ciąży.
Powinniśmy zdawać sobie również sprawę z tego, że do tego, by zarazić nas, nasz kot musi wpierw zarazić się samemu. Nie dojdzie do tego, jeśli nie będziemy stwarzać mu takiej możliwości. Zwierzak nie wychodzący z domu, który je gotowe pokarmy i gotowane lub przemrożone mięso, nie ma praktycznie żadnych szans na zakażenie się toksoplazmozą.
Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie: Fotolia.com
Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Białko drobiowe, a konkretnie pochodzące z mięsa kurczaka, jest trudno przyswajalne dla niektórych kotów. Reakcja organizmu może być natychmiastowa, np. po zjedzeniu mięsa drobiowego zwierzę wymiotuje. Najczęściej jednak dochodzi do...
Stateczny kocur wyleguje się na kaloryferze. Nagle w jego polu widzenia pojawia się kłębek włóczki. Najpierw stara się go ignorować, bo przecież stateczność zobowiązuje, ale prędzej czy później nie wytrzymuje...
Transporter to akcesorium, które koniecznie trzeba mieć w domu. Bez znaczenia, czy mamy mruczka, psiaka czy szczura albo koszatniczkę – nigdy nie wiemy, kiedy będziemy musieli zabrać zwierzaka do weterynarza,...