Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Zbyt częste wizyty z psem u weterynarza to wyłącznie niepotrzebny stres dla naszego pupila. Nie oszukujmy się – nawet zwykłe kontrolne odwiedziny u lekarza to żadna przyjemność, szczególnie że psiak nie wie i nie zapyta nas, co dokładnie zrobią mu w gabinecie i czy to aby tylko przegląd, czy może czekają ją jakieś paskudne zabiegi. Oczywiście przeciwieństwem nadmiernej troski i hipochondryzmu jest bagatelizowanie pierwszych objawów choroby, leczenie psiaka samodzielnie w domu albo czekanie, aż mu przejdzie i znów będzie zdrowy. Kiedy coś złego dzieje się z kudłaczem, wizyta u weterynarza to konieczność i należy się na nią umówić jak najszybciej. Jak widać, najlepiej jest zatem zachować zdrowy rozsądek i układać terminarz wizyt u specjalisty pod kątem stanu zdrowia i samopoczucia zwierzaka, a nie jakichś odgórnych prawideł.
Jeśli nasz pupil jest zdrowy, nie przechodził ostatnio żadnej poważnej choroby, nie jest w ciąży i nie cierpi na żadną przewlekłą chorobę, możemy spokojnie chodzić z psem do weterynarza dwa razy do roku. Właścicielom mruczków zaleca się wizyty nawet raz w roku, ale trzeba pamiętać, że niewiele kotów wychodzi z właścicielami na spacery, a to właśnie wypady w plener niosą największe ryzyko zarażeń, uszkodzeń czy złapania pasożytów. Stąd psiakom poleca się dwukrotne odwiedzenie specjalisty w ciągu roku. Lekarz sprawdzi ogólny stan pupila, może też wykonać badania okresowe, sprawdzić kalendarz szczepień i inne zdrowotne formalności. Takie wizyty nie zwalniają nas jednak z obowiązku regularnego obserwowania i badania na własną rękę pupila, bo tylko my mamy szansę zaobserwować pierwsze niepokojące objawy, gdyby z kudłaczem zaczynało się dziać coś złego. Jak powinny wyglądać takie oględziny? Warto po każdym spacerze rozgarnąć futro pupila, aby sprawdzić skórę (na obecność pasożytów, ranek, łupieżu i innych dolegliwości). Poza sierścią i skórą dobrze jest mieć świadomość, czy z moczem i kałem naszego pupila jest wszystko w porządku. Wystarczy ogólnie na nie spojrzeć, nie musimy od razu bawić się w praktykanta laboratorium. Najważniejsze jest codzienne poświęcanie uwagi, bo tylko w taki sposób możliwe jest zauważanie, że coś odbiega od normy. Psiak jest osowiały, gorzej je, chudnie, puchnie, zatacza się – objawy mogą być bardziej lub mniej konkretne i zauważalne, ale każdy właściciel psiaka potrafi wyczuć, czy dzieje się coś, co go niepokoi, czy też wszystko jest w porządku. To kwestia odpowiedniej troski, odpowiedzialności i bliskiej relacji z futrzakiem.
Nasz psiak ma pierwsze oznaki jakiejś infekcji? A może pojawiły się kłopoty z układem moczowym, pokarmowym albo nerwowym? Jeżeli coś zaczyna odbiegać od normy, wizyta z psem u weterynarza jest koniecznością. Nie łudźmy się, że samo przejdzie. Nie leczmy też psiaka na własną rękę, bo możemy mu bardzo zaszkodzić. Potrzebujemy opinii fachowca, który przepisze dalsze badania i zaleci odpowiednie leczenie. Większość chorób jest całkowicie uleczalna w początkowym stadium rozwoju, więc im wcześniej podniesiemy alarm, tym lepiej dla pupila. Przychodzenie do weterynarza po kilku dniach albo nawet tygodniach jest szczytem nieodpowiedzialności - w tym czasie nawet zwykła infekcja może poważnie wyniszczyć jego organizm i o wiele dłużej trzeba będzie ją leczyć. W takim wypadku bardzo możliwe, że nie skończy się na jednej wizycie. Niestety, kiedy psiak zaczyna już chorować, jego odporność pikuje w dół, więc wizyty stają się częstsze, ale to minie, możemy być spokojni. Kiedy tylko organizm zwierzaka wróci do siebie, znów wpiszemy w kalendarz wyłącznie wizyty kontrolne.
Pomiędzy grupą kudłaczy zdrowych i chorych rozciąga się jeszcze trzecia grupa. Można ją nazwać grupą podwyższonej troski albo wyższego ryzyka. Jakie psiaki do niej należą? Po pierwsze te, które przeszły poważne choroby i teraz trzeba monitorować, czy wszystko jest w porządku i organizm wraca do siebie. Po drugie, zwierzaki po operacjach, kiedy zachodzi konieczność sprawdzania, jak goją się rany i zrastają kości albo mięśnie. Po trzecie, suki w ciąży, wymagające dodatkowej troski. Po czwarte, zwierzaki w podeszłym wieku i z obniżoną odpornością, które mogą potrzebować częstszych wizyt z racji wyższej podatności na wiele chorób i schorzeń. Po piąte, zwierzaki z chorobami przewlekłymi, na przykład z chorymi nerkami albo trzustką. To długofalowy proces leczenia i konieczne jest obserwowanie, czy dobrane leki albo karma weterynaryjna radzą sobie z problemem, czy też trzeba zastosować inne środki. Częściej weterynarza potrafią odwiedzać też psi alergicy oraz słabowite szczenięta. Ponieważ w kwestiach zdrowotnych wiele zależy od genów, są też bardziej i mniej podatne na różne schorzenia rasy psiaków. Jak zatem widać, wizyty u specjalisty są czymś trudnym do przewidzenia w statystykach. Każdy pupil jest inny, ma odmienny organizm i inaczej przechodzi różne choroby. Musimy nauczyć się go obserwować i umieć zareagować, kiedy zachodzi potrzeba interwencji, ale bez wpadania w drugą przesadę, bo zbyt częste wizyty z psem u weterynarza jeszcze nikogo nie uzdrowiły, a mogą być naprawdę potężnym źródłem stresu.
↓ KARMY WETERYNARYJNE DLA PSA ↓
Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Dobrze dopasowane szelki to podstawa. W przeciwnym wypadku będą psiakowi przeszkadzały, krępowały jego ruchy, zahaczały się o wszystko albo po prostu z niego spadną. Za duże są niewygodne i pupil...
Wieczór to pod wieloma względami doskonały moment na relaksującą przechadzkę z czworonogiem. My nie musimy już wszak ze zdenerwowaniem zerkać na zegarek, a nasz podopieczny może wreszcie w spokoju swobodnie...
Żywienie czworonoga suchą karmą to niezwykle wygodne rozwiązanie. Podając pupilowi odpowiednio zbilansowany pokarm, dostosowany do jego potrzeb, mamy pewność, że w jego diecie nie zabraknie żadnych cennych składników. Na rynku...
[…] Jak często trzeba chodzić z psem do weterynarza? […]