Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Do Polski powróciły już bociany. Te piękne ptaki gniazdują w wielu krajach Europy, jednakże najwięcej, bo aż 25% wychowuje swe pisklęta na terenie naszego kraju. Co czwarty bociek jest więc Polakiem! Bez tych ptaków trudno wyobrazić sobie polską wieś, polskie pola i łąki, jednakże mogą nadejść takie czasy, że bocianów zabraknie. Jak wiele innych ptaków, są one gatunkiem zagrożonym, który w Polsce objęty jest ochroną.
Największym zagrożeniem dla bocianów jest oczywiście rozwój cywilizacji. Ptaki preferują otwarte przestrzenie: trawiaste łąki, pola uprawne, mokradła, a unika lasów i terenów gęsto porośniętych wysokimi krzewami. Dawnymi czasy człowiek sprzyjał rozprzestrzenianiu bocianów poprzez wycinanie lasów pod pastwiska i pola uprawne. Bociany zamieszkiwały wówczas praktycznie całą Europę. Sytuacja zaczęła się zmieniać w XIX wieku, wraz z rozwojem przemysłu i zmianami w metodach uprawy ziemi, zwłaszcza wraz z osuszaniem podmokłych terenów, na których ptaki te chętnie żerują. Od tego czasu możemy obserwować systematyczny spadek populacji bocianów w całej Europie, nie tylko w Polsce.
Degradacja naturalnych siedlisk nie jest jednakże jedynym zagrożeniem. Zdarza się, że do budowy lub rozbudowy swych gniazd, bociany używają wyrzuconych przez nas plastikowych toreb, sznurków i innych tego rodzaju śmieci, a które są dla ich piskląt śmiertelnie niebezpieczne. Nieporadne pisklę może się bowiem w nie zaplątać, a oswobodzić się nie umie. Jeśli nie udusi się od razu, czeka je powolna śmierć w męczarniach, gdy w raz z wiekiem sznurek lub reklamówka będzie coraz mocniej zaciskał się na jego ciele. Zarówno pisklęta, jak i dorosłe ptaki mogą zginąć również w skutek porażenia prądem, gdy na miejsce budowy gniazda zostanie wybrany słup wysokiego napięcia.
Liczne niebezpieczeństwa czyhają na bociany w trakcie ich corocznych wędrówek na zimowiska i z powrotem. Polskie boćki pokonują wówczas niezwykle długą drogę, bo około 8 tysięcy kilometrów w jedną stronę. Wiele z nich nie przeżywa tej podróży, ginąc z wycieńczenia, w wyniku zderzeń z liniami wysokiego napięcia lub samolotów, itd. Rozwój turystyki w krajach bliskiego wschodu i związana z tym rozbudowa infrastruktury pozbawia ptaki miejsc odpoczynku i wodopojów, z których do tej pory korzystały. Bociany są również zabijane przez drapieżniki i ludzi. Niestety w niektórych krajach, które bociany mijają w trakcie swych wędrówek, polowanie na nie jest na porządku dziennym. Zabijane są nie tylko dla mięsa, ale dla rozrywki.
Telewizja TVN podała, że co roku w wielu krajach, głównie w Libanie, ginie w ten sposób około 250 milionów wędrujących ptaków różnych gatunków, wśród których dużo jest naszych bocianów. Jak wynika z szacunkowych danych podczas jednego polowania jeden myśliwy jest wstanie zastrzelić od 30 do 300 różnych ptaków. W tej masowej rzezi mają również uczestniczyć nawet 10-letnie dzieci!
Chcąc ochronić bociany musimy przede wszystkim chronić miejsca, w których żeruje. Powinniśmy starać się utrzymać otwarte tereny zielone poprzez zaniechanie ich zalesiania oraz wycinkę zarastających je krzewów i drzew. Ważne jest ograniczenie osuszania podmokłych łąk i pastwisk. Organizacje zajmujące się ochroną naszych boćków zachęcają również do wprowadzania w życie przyjaznych przyrodzie metod uprawy roli. Zwracają przy tym uwagę, że wszystkie te działania służą nie tylko zachowaniu bocianów, ale także wielu innych gatunków zamieszkujących bocianie żerowiska.
Ochrona żerowisk wymaga zaangażowania właścicieli gruntów, instytucji związanych z rolnictwem, władz gminnych i państwowych oraz wielu innych. Pomagać bocianom może również każdy z nas, choćby poprzez zaniechanie wyrzucania wspomnianych wcześniej sznurków lub foliowych toreb. Ważna jest także ochrona istniejących miejsc lęgowych oraz tworzenie nowych, czyli umieszczanie specjalnych platform, które będą dla bocianów podstawą do budowy gniazd.
Zdarza się, że bocianie pisklęta wypadają z gniazda. Jeśli znajdziemy takiego nieszczęśnika powinnyśmy jak najszybciej umieścić z powrotem w gnieździe, po uprzednim upewnieniu się, że jest zdrowy – mówi Aleksandra Krawczyk, zootechnik i długoletni pracownik Kakadu. – To znacznie lepsze rozwiązanie, aniżeli zabranie ptaka do domu lub odniesienie do ośrodka rehabilitacyjnego, ponieważ wychowany przez własnych rodziców będzie lepiej przygotowany do życia na wolności. Co innego, gdy pisklę jest ranne lub zostało z gniazda wyrzucone przez dorosłe bociany, co czasami się zdarza. Wówczas nasza opieka staje się niezbędna. Pamiętajmy tylko, by przy chwytaniu go zachować ostrożność, ponieważ ptak może się bronić, uderzając dziobem, a celuje zwykle w twarz i oczy, więc jeśli mu się uda, może się to dla nas źle skończyć.
Opieka nad bocianimi pisklętami nie jest łatwa, lepiej więc zanieść sierotę do specjalnego ośrodka. Jeśli jednak zdecydujemy się samodzielnie nim się zająć, wypuśćmy go na wolność, gdy tylko będzie gotowy. Bociany podlegają w naszym kraju ścisłej ochronie, dlatego chwytanie ich i przetrzymywanie jest karalne. Wyjątkiem są właśnie chore i ranne ptaki, nie wolno ich jednak trzymać dłużej niż jest to konieczne.
Ponieważ bocian jest gatunkiem wędrownym, dla jego ochrony konieczna jest współpraca z krajami, które leżą na trasie wędrówek tych ptaków. Na przykład w styczniu zeszłego roku przedstawiciele kilku organizacji przyrodniczych wystosowały apel do ambasadora Libanu w Polsce, prosząc go o dołożenie wszelkich starań, by umożliwić spokojny przelot bocianów przez ten kraj. Grupa EkoLogiczna wspierana przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP) zorganizowała również akcję, skierowaną do libańskich dzieci. Ma ona na celu uświadomienie im tego, jak ważne są bociany i uwrażliwienie na ich los.
Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcia: Fotolia.com
Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Pierwsze sztuczne miejsca lęgowe dla dzikich ptaków tworzono już w piętnastym wieku, dopiero jednak na początku ubiegłego stulecia światowej sławy ornitolog prof. Jan Sokołowski opracował wygląd profesjonalnych budek lęgowych. Zaproponowane...
Niewielki skwer przed krakowskim blokiem. Pan w średnim wieku podąża za ubranym w kubraczek yorkiem. Piesek przystaje, obwąchuje teren i załatwia się. Kupa, niczym dowód zbrodni, pozostaje na miejscu, a...
Wysokie temperatury, jakich możemy doświadczyć ostatnimi dniami, dają się we znaki również naszym psom i kotom. Często nawet bardziej niż nam, ponieważ zwierzęta te nie mogą pozbyć się nadmiaru ciepła...