Zdecydowana większość rybek akwariowych pochodzi z tropików. Tak więc temperatury, jakie panują w naszych mieszkaniach, szczególnie zimą, są dla nich nieodpowiednie. Za niskie. Grzałka do akwarium jest zatem, obok wydajnego filtra, podstawowym sprzętem, który musimy zakupić.

Utrzymanie temperatury na optymalnym poziomie ma kluczowe znaczenie przy hodowli ryb. Musimy pamiętać, że są to zwierzęta zmiennocieplne, co oznacza, że są ściśle zależne od temperatury otoczenia. Dodatkowo warunki panujące w ich naturalnym środowisku są bardzo stabilne. W tropikach zwykle nie obserwujemy takich skoków temperatury, jak w naszym klimacie, dlatego organizmy ryb z nich pochodzących źle reagują na nagłe zmiany ciepłoty wody. Oczywiście istnieją wahania temperatury, z cyklem dobowym lub rocznym, ale nie są one tak duże, jak w naszym kraju.

Każdy gatunek ma swoje optimum termiczne, w którym czuje się najlepiej. Niektóre rybki są tak delikatne, że spadek temperatury nawet o kilka stopni poniżej dolnej granicy jest dla nich zabójczy. Podobnie zresztą, jak jej wzrost powyżej górnej granicy. Kiedyś utrzymanie temperatury wody w akwarium było dla akwarystów nie lada wyzwaniem. Stare grzałki posiadały jedną podstawową wadę – grzały bez przerwy. A przecież na temperaturę wody w akwarium duży wpływ ma również temperatura powietrza w pomieszczeniu, w którym ono stoi. Akwarysta zmuszony był zatem nieustannie kontrolować ciepłotę wody w zbiorniku, by szybko zareagować na niekorzystne zmiany.

Dziś już takiego problemu nie ma, ponieważ nowoczesne grzałki do akwarium wyposażone są w termostat. To w sumie proste urządzenie, a jakie pożyteczne. Dzięki niemu możemy utrzymać temperaturę w akwarium na względnie stałym poziomie. Wystarczy za pomocą pokrętła ustawić żądaną wartość. Gdy woda w akwarium osiągnie wymaganą temperaturę, grzałka wyłączy się. Gdy zaś temperatura spadnie poniżej wymaganej, włączy się znowu. Musimy tylko dobrać moc grzałki do objętości naszego zbiornika.

Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie: Michał Kutyna