Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Swędzenie skóry jest normalnym zjawiskiem, dlatego koty od czasu do czasu muszą się podrapać. Poza tym czochrając pazurami swoje futro, pielęgnują je, usuwając wszelkie zanieczyszczenia. Jeśli jednak nasz futrzak uporczywie się drapie, szczególnie w jednym miejscu, powinniśmy zareagować, ponieważ może być to oznaką problemów zdrowotnych.
Najczęstszą przyczyną uporczywego drapania się są ektopasożyty kotów. Są to stworzenia, które bytują na skórze lub w jej warstwach lub w futrze. Ich pożywieniem są krew i komórki skóry kota.
Obecność tych niepożądanych gości jest szkodliwa, a często wręcz niebezpieczna dla zdrowia kota, może się bowiem skończyć osłabieniem organizmu i zakażeniem innymi chorobami, których pasożyty skóry są nosicielami.
Najbardziej rozpowszechnionym pasożytem zewnętrznym kotów jest niewątpliwe pchła. Odżywia się krwią kota i przy silnej inwazji możemy zaobserwować objawy anemii u jej gospodarza. Ponadto pchły są nosicielami tasiemca i wirusa białaczki kociej. Całe szczęście, że nie jest trudno się pozbyć tego pasożyta.
W sklepach zoologicznych znajdziemy bardzo dużo preparatów przeznaczonych do zwalczania pcheł. Jedne można stosować bezpośrednio na kota, inne służą do likwidacji pcheł w jego otoczeniu. Wybierając któryś z nich, koniecznie musimy sprawdzić, czy nadaje się dla dla kotów, ponieważ preparaty przeznaczone dla psów są dla kotów szkodliwe!
Przy pomocy większości preparatów przeciwpchelnych możemy pozbyć się kleszczy, wszy i wszołów. Większy problem może pojawić się, gdy kota zostanie zaatakowany przez świerzbowce lub roztocza, pasożyty bytujące w zewnętrznej warstwie skóry. Pomoc lekarza weterynarii może się w tym przypadku okazać konieczna.
Wymienione wyżej ektopasożyty są stosunkowo niewielkim problemem, w przeciwieństwie do chorób skóry o podłożu bakteryjnym lub grzybiczym. Szczególnie, że samodzielne zidentyfikowanie czynnika chorobotwórczego jest praktycznie niemożliwe. Tylko lekarz weterynarii jest wstanie określić przyczynę choroby i podjąć właściwe leczenie.
Przyczyną problemów ze skórą mogą być np. gronkowce. Są to bakterie chorobotwórcze, które pasożytują między innymi na ciele kota. Wywołują nie tylko uporczywe swędzenie, ale utratę włosów, zrogowacenie skóry, itd. Najgorsze jest to, że choroby wywołane przez gronkowce bardzo trudno się leczy.
Na skórze kota mogą żyć również różne gatunki pasożytniczych grzybów. Choroby wywołane przez nie nazywamy grzybicami. Koty najczęściej zarażają się nimi od innych zwierząt. Grzybicom towarzyszy intensywny świąd, wywołujący drapanie, oraz zmiany skórne i łysienie.
Choroby skóry u kotów wywołane przez bakterie lub grzyby, mogą być bardzo niebezpieczne również dla ludzi. Dlatego nie powinniśmy zwlekać z leczeniem. Pamiętajmy tylko, by nigdy nie podejmować leczenia na własną rękę. Zamiast uzdrowić naszego pupila, możemy tylko uodpornić pasożyty na leki i przedłużyć leczenie,
Nie tylko ludzie są uczuleni na różne rzeczy, zwierzęta również. I tak samo jak u ludzi, czynnikiem wywołującym alergię może być niemal wszystko.
U kotów najczęściej mamy do czynienia z alergią o podłożu pokarmowym. Alergenem jest zwykle białko zbóż lub białko drobiowe zawarte w karmie. Sami nie jesteśmy jednak wstanie stwierdzić jednoznacznie, co w przypadku naszego kota jest czynnikiem wywołującym alergię. Niezbędne są badania kliniczne.
Kiedy jednak uda się już określić przyczynę alergii pokarmowej u kota, jej wyleczenie nie stanowi problemu. Wystarczy wyeliminować z pokarmu składnik będący alergenem. W sklepie zoologicznym z pewnością uda nam się znaleźć karmę dla kotów alergików, która będzie spełniać nasze oczekiwania.
Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie: Fotolia.com
Zrób wyjątkowe zakupy w promocji Wakacje Cenowe Last Minute w dowolnym sklepie stacjonarnym Kakadu Zoo i dodatkowo wygraj jeden z pięciu voucherów o wartości 2 000 złotych na wyjazd ze swoim...
Wyczulone na każdy szmer, ruchliwe, stojące lub oklapnięte – uszy psów i kotów to niezwykły narząd. Niestety, zalegająca woskowina i namnażające się bakterie oraz grzyby niejednokrotnie prowadzą do rozwoju stanów...
Chcesz uszczęśliwić swojego kota? Podaruj mu dwie porcje najlepszej karmy! Teraz w e-sklepie Kakadu kupisz mokrą karmę Sheba w promocji 1+1 gratis. Produkty już czekają, by znaleźć się w miseczce...
Dobra karma to gwarancja zdrowia i doskonałego samopoczucia naszego mruczka. Na rynku nie brakuje wybornych kocich specjałów, ale ich ilość i dostępność rodzajów może przyprawiać o zawrót głowy. Skąd wiadomo,...
cześć, chciałabym Wam opowiedzieć o tym, jak wyleczyłam moją kotkę z drapania. Zajęło mi to rok czasu, ale udało się! Zacznę jednak od początku. Gdy kotka zaczęła się drapać, pojechałam do weterynarza. Ten dał jakieś zastrzyki i kazał przyjeżdżać co dwa dni, aby zastrzyki powtarzać. Nic to nie pomogło. Znalazłam więc innego weterynarza, który ma doktorat ze zwierzęcych chorób skórnych. Ten zalecił karmę antyalergiczną (96 zł za 2 kg) plus trzy rodzaje tabletek (uspokajające, sterydy i coś jeszcze nie pamiętam co, bo to było już rok temu). Kotka była na diecie antyalergicznej przez 4 miesiące i... NIC. Żadnej poprawy. W końcu zaczęłam myśleć i działać intuicyjnie, "na czuja". Kupiłam w aptece pięć dużych butki rivanolu, aby przemywać rany. Do tego kupiłam porządny odkurzacz i mopa parowego. Wywaliłam całą chemię z domu i kupiłam płyn do prania antyalergiczny (dla dzieci, w kapsułkach) i płyn do mycia naczyń antyalergiczny, Ludwik. Wszystko w domu zaczęłam myć tylko gorącą wodą, podłogi odkurzaczem i tym mopem parowym. Do tego pranie kołder i poduszek w pralce na 95 stopni, aby wytępić roztocza i pranie łóżek (może zabrzmi to dziwnie, ale odkurzałam łóżka najpierw odkurzaczem, a potem lałam na łóżka małe ilości wrzątku, także żeby wybić roztocza). Słowem: zaczęłam sprzątać mieszkanie tak, jakbym miała w domu dziecko - alergika, czyli pozbywanie się chemii, kurzu i roztoczy. PO MIESIĄCU KOTKA PRZESTAŁA SIĘ DRAPAĆ A RANY ZAGOIŁY SIĘ. Kotka stała się bardziej wesoła, zaczęła się nawet bawić, czego nie robiła biedulka przez cały ten rok. Tak oto wyleczyłam moją kotkę z drapania się DO KRWI!