Dostojny i flegmatyczny pers, a może „rozgadany” syjam? Każda rasa ma swoich wielbicieli, najpopularniejsze wciąż pozostają jednak zwykłe koty domowe. Czym warto kierować się przy wyborze kota i czy rodowodowy pupil to zawsze najlepszy pomysł?

Jakiego kota wybrać?

Decydując się na kota z rodowodem znamy jego przodków i pochodzenie. Rasa to jednak nie tylko wygląd, to również cechy charakteru i predyspozycje. Jeśli nie jesteśmy wielbicielami „kociej muzyki” lepiej nie wybierać kotów orientalnych czy syjamskich. Z kolei, gdy nie mamy czasu na częste zabiegi pielęgnacyjne, nie decydujmy się na odmiany długowłose. U pewnych ras występują też skłonności do problemów behawioralnych - ich znajomość pozwoli zawczasu tak zaplanować otoczenie kota, aby ich uniknąć.

Rozważając wybór rasy warto uwzględnić nasze oczekiwania, wymagania i możliwości. Nie kierujmy się nigdy wyłącznie wyglądem i przelotną modą. Chcemy, żeby nasz mruczek wylegiwał się na kolanach czy może był towarzyszem dziecięcych zabaw? Wolimy leniwego kanapowca czy pełnego energii psotnika? Jak dużo czasu możemy poświęcić kotu? Jeśli często nie ma nas w domu, lepiej wybrać niezależnego futrzaka, dla którego samotnie spędzane dni nie staną się katorgą. Niektóre z cech charakteru są zależne od rasy, ich znajomość pozwoli dopasować kocią osobowość do naszego stylu życia. Pamiętajmy jednak, każdy kot jest indywidualistą, a jego zachowania nigdy nie można przewidzieć w stu procentach. Poza genami wpływają na nie liczne czynniki środowiskowe – to, jaki będzie nasz podopieczny zależy więc też od nas.

Kiedy kot musi być rasowy?

Jeśli marzy nam się własna hodowla wybór jest oczywisty – musimy zdecydować się na zwierzaka z rodowodem. Decyzji o rozmnażaniu mruczka nie należy podejmować jednak pod wpływem impulsu. Wcześniej dokładnie rozważmy, czy mamy odpowiednie warunki i znajdziemy dom dla wszystkich kociaków. Wbrew pozorom nie jest to wcale łatwe.

Rasowy kot jest zazwyczaj jedynym słusznym wyborem, jeśli mamy w domu alergika. Choć nie istnieją całkowicie nieuczulające rasy, niektóre uchodzą za bezpieczniejsze i są polecane dla osób chorych. Kluczowa nie jest wcale długość sierści, ale białko zawarte w ślinie i znajdujące się w wydzielinie gruczołów łojowych u kotów. [1] Do ras hipoalergicznych zaliczane są m.in.: kot syberyjski, sfinks, cornish rex, devon rex.

Kiedy przygarnąć mieszańca?

Nierodowodowe futrzaki są tak różne, jak ich przodkowie. Spotkamy wśród nich zarówno osobniki łaciate, pręgowane, szylkretowe, rude, białe i czarne. Ilość kombinacji jest niezliczona. Nic więc dziwnego, że wiele osób nie może oprzeć się urokowi mieszańców. Zdobywają serca opiekunów nie tylko pięknym wyglądem, ale też inteligencją i uczuciowością, którymi dorównują rasowym krewniakom. Wybierając „nierasowego” mruczka nie możemy przewidzieć jego cech charakteru i wybrać pod ich kątem najlepszego zwierzaka dla siebie. Czyż jednak i nie w tym kryje się piękno posiadania domowego pupila? Nieprzewidywalność zachowania i możliwość odkrywania cech naszego ulubieńca z pewnością dostarczy nam wiele radości. Każdy kot jest tajemnicą, którą powoli odkrywa opiekun, budując więź ze swoim podopiecznym.

Przygarniając kota ze schroniska lub z ulicy możemy obdarzyć go uczuciem, którego nigdy nie zaznał. Ratując jednego futrzaka robimy też bardzo wiele, dla i tak przecież przepełnionych przytulisk. Miejmy jednak na uwadze, że nie wiemy wtedy nic o dotychczasowym życiu kota – jego kontaktach z ludźmi i innymi zwierzętami. Traumatyczne przeżycia z przeszłości mogą znacząco utrudniać kontakty i generować wiele problemów. Warto jednak podjąć ryzyko, a w razie kłopotów skonsultować się z behawiorystą.

Rasowy lub nie - wybór należy do nas. Czasem zwykły dachowiec potrafi wywrócić nasz świat do góry nogami, wprowadzając w nie pozytywne zamieszanie. Nieraz zaskakuje swoją inteligencją, a jego przymilne mruczenie jest najlepszym lekarstwem na stres i smutek. Czy więc to takie istotne czy będzie miał rodowód? – dla nas i tak pozostanie niezastąpiony.

Zdjęcie: Fotolia.com
Źródło: 1. https://news.nationalgeographic.com/news/2006/06/060609-allergies-cats_2.html