Alergie na domowe zwierzaki wcale nie są rzadkością. Uczulenie najczęściej wywołują koty oraz śliniące się psiaki. Jednak również towarzystwo małych gryzoni i królików może być niebezpieczne. Dla alergika najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie z uczulającym go zwierzakiem. Wiele osób wcale nie chce jednak rezygnować z towarzystwa ukochanego pupila. Jak okazuje się, nie zawsze jest to konieczne. Czasem wystarczy wcielić w życie parę podstawowych zasad.

Uczulenie na królika – co tak właściwie powoduje alergiczną reakcję?

Potocznie często mówi się, że uczulenie wywołuje sierść zwierzaka. Stwierdzenie takie jednak nieco mija się z prawdą. Faktycznie głaskanie czy tulenie futrzaka dla alergika może być niebezpieczne, nie chodzi tu jednak o samą sierść, a o alergeny zawarte w ślinie, naskórku czy moczu naszego pupila. Jeśli mimo alergii chcemy spróbować żyć z królikiem pod jednym dachem, koniecznie zminimalizować musimy kontakt z uczulającymi nas fragmentami białek, zwanymi epitopami. Wzmożona dbałość o higienę to w tym wypadku zupełna podstawa.

Chcesz zostawić królika w domu, zabierz się do porządków!

Chcąc ulżyć alergii, szczególnie starannie zadbać musimy o czystość w domu. Alergeny niestety nie trzymają się kurczowo klatki naszego pupila (przeczytaj więcej o klatkach dla królików KLIK). Wraz z cząsteczkami powietrza swobodnie przemieszczają się one po całym dostępnym otoczeniu. Punktem wyjścia musi być więc tu regularne sprzątanie króliczego lokum. Przy czym w miarę możliwości obowiązki te powinny omijać samego alergika – dobrze jest, gdy porządkowaniem obejścia zwierzaka zajmuje się inny członek rodziny. Ponadto częste odkurzanie, mycie podłóg, ścieranie kurzu to czynności, które też okażą się nad wyraz pomocne. Pamiętać warto również o tym, że dywany, firanki i zasłony, szczególnie w pokoju, w którym mieszka nasz mały lokator, nie są najlepszym pomysłem. Alergeny łatwo się w nich zagnieżdżają i są trudne do usunięcia.

Alergik i kontakt z królikiem

Niestety alergik nie może pozwolić sobie na zupełnie swobodny kontakt ze zwierzakiem. Nie znaczy to jednak, że klatkę z pupilem musi on omijać szerokim łukiem. Osoba uczulona po zabawach z milusińskim dokładnie umyć powinna dłonie. Ponadto twarz, szczególnie zaś nos i oczy, to części ciała, które zawsze chronione muszą być przed bezpośrednią stycznością z pupilem. O zanurzaniu buzi w mięciutkiej króliczej sierści nie może być mowy. Zdecydowanie kiepskim pomysłem jest też trzymanie króliczej klatki w sypialni, salonie bądź innym pomieszczeniu, w którym wiele czasu spędza osoba uczulona. Na lokum malucha dobrze jest przeznaczyć jeden pokój i nie puszczać zwierzaka luzem po całym domu.

Alergia a różne rasy królików

Układ immunologiczny alergika odmiennie reagować może na różne zwierzaki. Ktoś, kto źle znosi towarzystwo kotów, może dobrze czuć się przy psiakach. Również różne rasy królika inaczej działać mogą na osobę uczuloną. Jeśli cierpimy na nadwrażliwość, istnieje duże prawdopodobieństwo, że silniejsze alergiczne reakcje wywierać będzie na nas długowłosa angora. Krótkowłosy rex w tej sytuacji okazać może się bardziej przyjaznym towarzyszem. Króliki obdarzone bujnym futrem więcej czasu poświęcają na pielęgnacyjne czynności. Sposobem tym w ich włosach pozostaje więcej śliny, łatwiej też gromadzi się w nich kurz i martwy naskórek.

Koniecznie sprawdź, na co tak właściwie jesteś uczulony!

Gdy uczulenie u któregoś z członków rodziny pojawia się wraz z przybyciem do domu królika, sprawa wydaje się prosta. Wbrew pozorom jednak znalezienie prawdziwej przyczyny alergii może nie być tak łatwe, jak mogłoby się zdawać. Uczulająco mogą działać nie tylko alergeny pochodzące bezpośrednio od zwierzaka. W grę wchodzić może tu też uczulenie na siano, roztocza i pleśń, które mogą pojawić się w klatce, a nawet kurz czy pyłki mogące osadzać się w futrze naszego pupila. Metodą prób i błędów bądź też testów wykonanych u alergologa możemy ustalić, co tak właściwie wywołuje u nas alergię. Znalezienie przyczyny z pewnością pomoże wdrożyć w życie adekwatne środki ostrożności.[1]

Źródło:
[1]https://www.smallanimalchannel.com/rabbits/rabbit-health/is-it-the-rabbit-or-hay.aspx

Zdjęcie: Fotolia.pl